Inaczej wyliczana emerytura, lepsze zasady urlopu rodzicielskiego, nieopodatkowany dodatek do pensji – takimi benefitami mogą się cieszyć duńscy parlamentarzyści. I choć część z nich zapowiadała zmiany tych przepisów, na razie skończyło się na słowach.
Warunki płacy i pracy duńskich polityków są dyskutowane publicznie od lat. Budzą kontrowersje, bo w kilku ważnych punktach różnią się od zasad obowiązujących większość mieszkańców Danii. Pełnienie roli parlamentarzysty, a tym bardziej stanowiska w rządzie, jest szczególnie wymagające, bo trzeba być całkowicie dyspozycyjnym i kompetentnym, a podejmowanie decyzji na poziomie krajowym wiąże się z odpowiedzialnością. Jednak czy staż w parlamencie powinien zapewniać dożywotnią emeryturę?
Być jak emerytowany członek Folektinget
Przeciętny podatnik uzyskuje prawo do pobierania pełnej emerytury państwowej w Danii po 40 latach członkowstwa w systemie ubezpieczeń społecznych. Wysokość świadczenia zależy od tego, ile płacił składek w trakcie lat oszczędzania, kiedy to część jego dochodów zasilała fundusz emerytalny.
Duński parlamentarzysta natomiast zyskuje prawo do gwarantowanej emerytury na zasadzie stażu. Po pierwszym roku w Folketinget otrzymuje dożywotnio 1990 DKK dodatku do emerytury, a po 20 latach 35 000 DKK. Są to kwoty wypłacane miesięcznie od czasu wkroczenia w wiek emerytalny do śmierci ubezpieczonego. Dodatkowe kwoty pojawiają się na emeryturze za pozycje w rządzie, na przykład minister, który pełnił funkcję przez 8 lat otrzyma ekstra 26 000 koron miesięcznie do emerytury.
Ostatecznie wszystkich obowiązuje ta sama górna granica, miesięczna emerytura nie może być wyższa niż 58.100 koron, jednak już sam fakt, że zasada wyliczania jest inna niż dla reszty ubezpieczonych, budzi sprzeciw wielu podatników.
Duńscy parlamentarzyści mogą też przebywać na urlopie rodzicielskim przez 12 miesięcy bez dzielenia go z partnerem i utraty części świadczenia, jeśli w tym czasie dodatkowo pracują. Nie płacą też podatku od dodatku do pensji, który wynosi około 6000 koron.
W kwestii zmian to są rozmowy
Duńscy politycy mają możliwość odkładania na dobrą emeryturę, bo ich podstawowa pensja wynosi miesięcznie 62.805 koron plus dodatki. Rzadko który uzyska dwudziestoletni staż w parlamencie lub pozycję ministerialną przez 8 lat, jednak i tak wysokość parlamentarnych emerytur budzi kontrowersje.
Przez lata w duńskim parlamencie nie było woli zmian przepisów dotyczących polityków. Pierwszą reformę zaproponowano w 2016 roku, jednak nie zyskała ona poparcia. Wreszcie w 2019 roku partie Socialdemokratiet oraz Venstre opowiedziały się za zmianą przepisów. Od tamtego czasu niewiele się jednak zdarzyło. Zdaniem ekspertów komentujących kwestie przywilejów dla polityków, w parlamencie nikomu się ze zmianami nie spieszy. Przedstawiciele partii politycznych, które już kilkukrotnie deklarowały publicznie, że emerytury parlamentarzystów należy zmienić, teraz nie potrafią wyjaśnić, czemu przygotowanie reformy trwa już szósty rok.
Presję na polityków mogą wywrzeć media oraz wyborcy.